John Frusciante jest jednym z tych muzyków, którzy intensywnie poszukują inspiracji w sferze sztuk wizualnych: malarstwa, rysunku, fotografii, filmu. Wymienianych przez niego w wywiadach artystów starczyłoby na całkiem przyzwoity podręcznik historii sztuki, sam też próbował swoich sił jako malarz w okresie gdy opuścił Red Hot Chili Peppers. Nie można też nie zauważyć, że to właśnie wzorując się na ulubionych artystach kształtował swój reżim twórczej pracy.
Nasycenie swojej rzeczywistości pięknem: muzyką, sztuka, filmami, książkami zawsze było dla Johna Frusciante bardzo istotną kwestią. „Zawsze byłem zafascynowany mechanicznymi obrazami i rysunkami Francisa Picabii, albo Marcela Duchampa, ich koncepcje są mi bliskie. Albo architektoniczne rysunki Leonardo Da Vinci. Wszystkie te prace inspirują mnie intelektualnie […] Uczucia płynące z tych prac powodują pragnienie tworzenia czegoś nowego. To jest moje podejście do muzyki.”
Marcel Duchamp, Rotorelief nr 11 Total eclipse, Rotorelief nr 12 White spiral, 1935
Marcel Duchamp, Rotorelief nr 11 Total eclipse, Rotorelief nr 12 White spiral, 1935
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
Leonardo Da Vinci, projekt machiny latającej, 1500
Temperance-Balance-Francis-Picabia-Balance-1919
Francis Picabia, Balance, 1919
John znalazł wiele analogii między etosem pracy wielkich malarzy, a swoim podejściem do tworzenia muzyki.
Leonardo da Vinci cenił za konsekwentne badanie tego samego tematu, za wykonywanie setek anatomicznych szkiców utrwalających ludzkie rysy, mimikę, emocje. Podobnie postrzegał twórczość Van Gogha czy impresjonistów – malowanie dziesiątek wariantów tych samych pejzaży, różniących się jedynie światłem wynikającym z pory dania czy pogody, śledzenie delikatnych różnic wynikających z kąta padania światła czy pory roku postrzegał jako mozolne, ale owocne szlifowanie artystycznego warsztatu, niezbędne jego zdaniem również muzykom. Tak jak malarze odtwarzali rzeczywistość widzialną po to, by móc finalnie malować ją z pamięci lub tworzyć całkowicie wymyślone sceny czy pejzaże, tak on ćwiczył różne piosenki w różnych muzycznych stylach, by móc w pełni świadomie tworzyć własne melodie, łączyć nuty w sekwencje oddające określone emocje i nastroje. Ten aspekt technicznej kontroli, pozwalającej na świadome kształtowanie dzieła był dla niego niezmiernie istotny.
W 2004 roku w wywiadzie dla kanadyjskiej gazety Le Soleil mówił: „Jego (Leonardo) podejście było niesamowicie skrupulatne, drobiazgowe i ja podobnie jestem niestrudzonym pracownikiem, który chce tworzyć pewne struktury czy nastroje mając nad tym jak najwięcej technicznej kontroli. Tak jak Da Vinci pracuję nad perspektywą, nad relacją między światłem i cieniem.” Tak dalece, by traktować swoją gitarę jak pędzel? “W przeszłości, gdy grałem, wizualne skojarzenia przychodziły mi do głowy i próbowałem znaleźć korespondujące z nimi dźwięki.”
Fascynacja autorem Mony Lizy znalazła swoje odbicie w klipie do piosenki Californication RHCP – animowana postać Johna biegnie przez filmowe studio, gdzie powstaje kostiumowy film o Leonardo i lata zaprojektowaną przez niego machiną latającą.
Ubóstwiam sztukę
Kogo John Frusciante wymienia wśród swoich ulubionych artystów? Poza Da Vincim fascynowali go przede wszystkim twórcy europejskiej awangardy przełomu XIX i XX wieku. „Lubię wszystkich surrealistów i dadaistów, np. Maxa Ernsta. Bardzo lubię malarstwo kubistów: Braque`a, wczesne prace Picassa. Kocham obrazy Van Gogha. Kocham Cy Twombly`ego i prace Francisa Picabii, które stworzył w 1918 roku: mechaniczne malarstwo i rysunki – one razem z pracami Duchampa są chyba moimi ulubionymi obrazami. Także obrazy Dona van Vlieta, twórcy Captain Beefheart, zawsze mocno do mnie przemawiały; to wspaniałe dzieła. Kocham je bardzo.”
Dona Van Vliet, Check Bif
Propagowaną przez surrealistów metodę „automatic writing” – szybkiego, spontanicznego zapisywania myśli i tworzenia poezji – stosował pisząc teksty i grając, zresztą nawet płyty efemerycznego projektu Ataxia, zrealizowanego z Joe Lallym i Joshem Klinghoferem zatytułowane zostały właśnie „Automatic Writing”. Sama Ataxia to termin zaczerpnięty z książki greckiego architekta i kompozytora Iannisa Xenakisa. “Ataxia oznacza zaburzenie. To słowo ładnie wygląda i lubię jego brzmienie. Oznacza to samo, co tytuł piosenki Joy Division „Disorder”. To też mnie zachwyciło, bo Joe, Josh i ja jesteśmy oddanymi fanami tej grupy. Ataxia to symboliczne słowo dla naszej trójki.” – wyjaśniał na łamach japońskiego magazynu Rockin`On w 2004 roku.
fsd
Francis Picabia, Cacodylic Eye, 1921
Znany zapewne wszystkim fanom Johna Frusciante esej “Creative Act”, opublikowany w 2013 roku na jego stronie internetowej, to nie tylko wyjaśnienie frazy “Will To Death”, ale także swoisty dialog z identycznie zatytułowanym wykładem Marcela Duchampa, wygłoszonym w 1957 roku podczas konwencji American Federation of Arts w Houston. Jego tekst można znaleźć tu: