Spacerując po okolicy Margaret poznała Bessy, dziewczynę pracującą w przędzalni Thorntona i jej ojca, którym okazał się mężczyzna, który pomógł jej uwolnić się od hordy robotników swego czasu?miała dobre intencje, ale rozmowa nie bardzo im wyszła: okazało się, że tu na północy królują całkiem inne zwyczaje niż w jej rodzinnych stronach?
Pewnego dnia całkiem niespodziewanie odwiedziły ich dwie kobiety: były to matka i siostra pana Thorntona ?panie Hale poczęstowały gości herbatą i słodkim ciastem zrobionym prze Dixon, ale rozmowa się nie kleiła, panie po prostu czuły się w swoim towarzystwie niezręcznie i nie bardzo umiały znaleźć wspólne tematy do rozmowy?pani Thornton tak bardzo w końcu zaczęła wychwalać swego syna, jaki to on znany wśród ludzi biznesu i pożądany przez wszystkie panny jako świetna partia, że Margaret nie wytrzymała i odpowiedziała jej, że nie przez wszystkie?starsza pani zdaje się, że zrozumiała, bo wstała dając tym samym znak córce że wizyta dobiegła końca i na pożegnanie wystosowała bardzo oficjalne i niechętne zaproszenie na obiad?