Po powrocie do domu, Margaret była prawdziwie szczęśliwa po hałaśliwym, szarym Londynie? tu wszędzie było zielono i spokojnie, powietrze pełne było zapachów wszechobecnych kwiatów?młoda panna właśnie zasnęła sobie na trawie w cieniu swojego ulubionego drzewa, gdy niespodziewanie obudził ją nieoczekiwany gość. Otworzywszy oczy zobaczyła przed sobą Henrego Lenoxa, który właśnie zmierzał od stacji kolejowej do jej domu i spotkał ją śpiącą na trawie?zaprowadziła go do swojego rodzinnego domu?plebania stała pośrodku pięknego ogrodu? po przywitaniu się z matką Margaret, oprowadziła gościa po całej parafii ojca, dumna ze swoich stron?podeszli także do niewielkiego kościółka malowniczo położonego?i tu Henry zaczął przypominać jej, co opowiadała w Londynie o swoim wymarzonym ślubie?młoda kobieta była trochę przerażona obrotem rozmowy; nie była gotowa?jeszcze nie?a może po prostu nie była gotowa na tego właśnie mężczyznę?a Henry Lenox przeżył wielkie rozczarowanie: był stuprocentowo pewny powodzenia swej misji?czyż w Londynie nie dała mu powodu, aby tak myśleć? Lecz Margaret była prostą dziewczyną z prowincji i pod jej słowami naprawdę nie kryły się żadne podteksty?Henry Lenox rozczarowany powrócił do Londynu?