Margaret nieprzyzwyczajona, aby ktoś tak ją lekceważył (jak jej się wydawało), znudzona zbyt długim czekaniem postanowiła sama poszukać pana Johna Thornton?wychodzi z jego gabinetu i wkracza na halę produkcyjną?czegoś takiego jeszcze nie widziała! W powietrzu niczym płatki śniegu, fruwają płatki bawełny, zatykając nos, pchając się do ust, nie pozwalając swobodnie oddychać?w hali jest ogromna ilość ludzi pracująca na dziwnie wyglądających maszynach?w pewnej chwili dostrzega chmurnego, młodego, bardzo przystojnego mężczyznę…. Mężczyzna przyglądał się czemuś intensywnie a następnie wrzasnął, aby przekrzyczeć panujący tu hałas?wzywał po nazwisku jakiegoś pracownika, a ten usłyszawszy to rzucił się do ucieczki?pan Thornton zaczął go gonić?złapał go, z jego kieszeni wyciągnął jeszcze ciepłą fajkę i stwierdziwszy, ze jest jeszcze ciepła, a więc robotnik dopiero, co ją palił, właściciel fabryki zaczął po prostu wymierzać robotnikowi ciosy?tego Margaret nie mogła znieść?podeszła i kazała mu natychmiast przestać bić tego człowieka?John Thornton ze zdziwieniem na nią spojrzał i zarządcy kazał ją wyprowadzić?